1 lutego 2009

długa przerwa

Przepraszam bardzo za długą przerwę w pisaniu notek. Spowodowane to było głównie powrotem do studenckiej rzeczywistości końca semestru i koniecznością zaliczenia wszystkich możliwych przedmiotów.

Sesji zimowej nam oszczędzili, chociaż nie wiem, jak bardzo może się różnić egzamin w czasie sesyjnym od tego w czasie niesesyjnym, skoro materiałem jest cały semestr. Jak na razie jest to dla mnie zagadka nierozwiązywalna, pewnie zmieni się to po sesji letniej.

W krótkim podsumowaniu: wyniki zaliczeń semestralnych pozytywne, tylko z anatomią zobaczymy się po feriach, ale to akurat było do przewidzenia. Co prawda trochę inaczej to sobie zaplanowałam, zdać "szpilki" przed feriami i teorie po feriach, ale asystent mój miał inny plan, więc atlasy nie stęsknią się za mną przez ferie, niestety. Jak na razie najlepiej mi idzie z najmniej ważnych przedmiotów, co może oznaczać, że albo przedmioty ważne są trudne i mają dużo materiału, albo lepiej mi wchodzi to co nie musi. Jeżeli macie inne wyjaśnienia, to chętnie posłucham :)

Z innych przydatnych umiejętności, nauczyłam się zakładać wenflony, w każdym razie założyłam go raz i zarówno ja, jak i kolega, będący ofiarą, żyjemy. Nauka wstawania na budzik dalej jest w toku. Jak na razie wychodzi, pod warunkiem silnej motywacji wstającego i odległości do budzika większej niż zasięg oddziaływania przyciągającego świeżo opuszczonego łóżka.Jako sukces zapisuję sobie nie zaspanie na egzamin z chemii.

Zaczynam mieć również "swoje" miejsca w Warszawie, chociaż na razie jest to jedna herbaciarnia na metro Centrum, gdzie można zakupić kawę/herbatę w godziwych cenach i sklepik spożywczy na metro Imielin z pączkami z jagodami i śmietaną, czasami niezastąpionymi w wymiarze śniadaniowym. Prowadzę również poniekąd ranking subiektywny kaszek dla dzieci, które są potrawą szybką, ciepłą i niewymagającą myślenia o wczesnych porach dnia, czyli idealne na śniadanie.

W domu również kilka zmian. Po pierwsze, pustka już mniej pusta, nawiązując do ostatniego komentarza. Pojawiła się w naszych skromnych progach nowa sunia, która podbojem zdobyła serca domowników. Za niedługo zjawi się również koteczek. Zapowiada się wesoło.

0 komentarze: