4 marca 2009

marzec

marzec się zaczął niespodziewanie, bo jak ktoś mi kiedyś powiedział, jak człowiek ma co robić, to czas jakoś szybciej ucieka. Jak tak sobie policzyłam, to właściwie za jakieś 3 miesiące kończę rok :). Prawie nie do uwierzenia. Ale na "podsumowania" czas będzie później. Teraz uwagę trzeba poświęcić bliższej przyszłości.

Z większych zmian, biorę lekcję migowego, raz w tygodniu godzinę. Lekcje / korepetycje prowadzi Ola z http://glusi.blox.pl/html . Byłam jak na razie na jednej i chwalę sobie niezmiernie. Zresztą już od dłuższego czasu brakowało mi kontaktu z tym językiem, a przecież wiadomo, że praktyka to podstawa.

Z kolejnych zmian - dostałam piękny duży,ale taki na prawdę DUŻY kubek, ma pojemności ponad 0,5 litra i był prezentem walentynkowym. Najbardziej się cieszę, że już nie muszę latać do kuchni co chwilę, żeby dorobić herbaty.

Na uczelni minister zafundował nam kurs BHP, czyli 2 wykłady po 1,5 godziny. Babka prowadząca poprosiła tylko, żeby nie przeszkadzać. Wykłady są obowiązkowe i kończą się wpisem do indeksu. Na ostatnich jest "test zaliczeniowy", który ma za zadanie sprawdzić obecność, bo rozdają tylko tyle kartek ile jest osób. W sumie pomysłowe :).

Z ostatnich "odkryć" muzycznych, czyli czego teraz słucham podczas zakopywania się w książki :)

1. Melnica - rosyjski zespół folkowy: Doroga sna i Dweri Tamerlana , jest oczywiście dużo więcej, ale to już zostawiam własnym poszukiwaniom. A odkrycie zespołi zawdzięczam Bogusi :).

2. Ludovico Einaudi - to z kolei moje "odkrycie", włoski pianista, kompozytor; jego utwory urzekły mnie minimalizmem i elegancją, żadna nuta nie jest tam niepotrzebna; Nuvole bianche

0 komentarze: