Na weekend dostałam zaproszenie do Gniewu. Był to naprawdę bardzo miły weekend, odpoczęłam, chociaż wcale nie leniuchowałam, jak to mam w zwyczaju. Byliśmy na odpuście w Piasecznie, i na grzybach. Co prawda moje zbiory były przynajmniej o połowę mniejsze niż doświadczonych grzybiarzy, ale i tak cieszyłam się z każdego znalezionego grzybka. Nie było ich aż tak mało jak sądziłam, może nałożone okulary pomogły?
Dzisiaj również pracowity dzionek, pod hasłem przetworów. Kolejna porcja soku z jabłek gotowa. Pozałatwiałam kilka ważnych rzeczy przed wyjazdem. Wniosek stwierdzony wczoraj: drucikowanie pomaga na niemyślenie, bo trzeba się skupić tylko na wyginaniu drutu do pożądanego kształtu.
Wniosek drugi: router i dostawca internetu jest kobietą, bo zbyt często strzela focha lub nie działa. Dedukcja jest prosta - ten post "zamieściłam" wczoraj.
8 września 2008
dużo wrażeń
Autor:
Marta
o
23:31
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz