30 września 2008

pierwsze wykłady

Zgodnie z tytułem miałam dzisiaj pierwsze wykłady, a właściwie wykład, z anatomii. Chemia, która miała odbyć się o 7.45, ku uciesze studentów została odwołana. Cały przedmiot zaczyna się od przyszłego tygodnia. Nie do końca wiadomo, co jest skutkiem takich przełożeń, bo w sumie więcej wykładów nie mamy, jak mamy. Być może ma to jakiś związek z dziurą w dachu nad salą wykładową w Collegium Anatomicum. Studenci są wdzięczni dziurze, przynajmniej ja.

Testowałam nową trasę do Trojdena, jest chyba szybsza, nie licząc stania w korku. Ale to zawsze mniej przesiadek. Warszawa bywa jednak mała, bo na przystanku spotkałam kolegę z klasy, który jest ze mną na roku, ale, oczywiście, w innej grupie. Miło było porozmawiać, nie widzieliśmy się od rozdania matur.

Wykład był świetnie prowadzony, generalnie był tytułem wstępu do tego przedmiotu. Trochę historii zakładu, (na marginesie, to mieszkam na ulicy pierwszego kierownika anatomii i świetnego neurologa), historii anatomii i bazowe wiadomości o osiach i płaszczyznach. Również chwila ciszy, w której oddaliśmy cześć tym, którzy pozwolili nam się uczyć na swoich ciałach. Jak na razie znamy ich ze zdjęć. W piątek zaczniemy poznawać na żywo.

Na wykładzie spotkałam koleżankę z integracji, jesteśmy w jednej grupie. Dobrze, będzie raźniej. Resztę poznam jutro na angielskim. Mam nadzieję, że się jakoś dogadamy, na te następne 6 lat.

2 komentarze:

Ylfka pisze...

Jejku, ale tu dużo newsów :) fajnie, fajnie, arcypozytywnie będzie wiedzieć, co u Ciebie, zwłaszcza, że często zapomnę o coś spytać, a zresztą na nadmiar czasu nikt z nas nie będzie raczej narzekał :)
Trzymam kciuki, żebyś nie zemdlała w prosektorium :P żart! Ale żeby nie było bardzo strasznie.

Marta pisze...

mam nadzieję, że jednak nie padnę. w sumie to nigdy mi to nie wyszło :). ale zaczynamy od kości, więc nie tak strasznie.