29 października 2008

a kolokwium coraz bliżej

Jestem aktualnie dość mocno zarzucona robotą, szczególnie powtórka z anatomii z wiadomych względów. Ale tak po krótce, co u mnie.

W poniedziałek mieliśmy jeszcze po prosektorium przysposobienie biblioteczne. Jednorazowe zajęcia, pomagające nam się znaleźć w bibliotece uniwersyteckiej, itd. Są na zaliczenie, więc już dziś będę mieć mój pierwszy wpis do indeksu.

Wtorkowe wykłady były warte pójścia, z chemii mam 8 stron notatek o lipidach (czyli tłuszczach, i tym podobnych). A to wszystko w 1,5 godziny,. chociaż właściwie wykład ma dwie części. W sumie dobrze, że byłam, bo szukanie tego na własną rękę zabrałoby mi dużo więcej czasu. Tylko ta godzina, wybitnie nie nadaję się do rannego wstawania.

Na anatomii pytania studentów, kilka jakichś tam i: czy mógłby Pan Profesor omówić kość skroniową? Podobno pytanie powtarza się co roku :). Jest to właściwie dość mała kość, ale o bardzo skomplikowanej budowie, z mnóstwem kanalików i dziurek, z czego część jest trudno znaleźć w atlasach. W środku niej znajduje się ucho wewnętrzne, więc może to przez to. Profesor wyjaśnił jasno, zrozumiale i nie na zasadzie: to tu Państwo mają ..., tylko omawiając również topografię, czyli od tej wyniosłości idąc w tamtą stronę znajdujemy. Bardzo to ułatwi szpilki.
Dla zainteresowanych, tak wygląda kość skroniowa:




Pomiędzy wykładami pożyczyłam kości i się wzięłam za powtarzanie. Oczywiście nie tylko ja wpadłam na ten pomysł, więc trzeba było popolować na kości/znajomych z kośćmi. Ale udało się i powtórzyłam wszystko co chciałam, i to tylko w 3 godziny.

W domku powtarzałam czaszkę razem z Ewą. W ciągu 5 godzin znalazłyśmy wszystkie dziurki, dołki i kanaliki, które wypisał Kierownik Katedry. Chyba, że nie mogłyśmy ich znaleźć ani na czaszce, ani w Bochenku. Ale takich było bardzo mało.

Później poprawiałam skrypt z histologii, bo mail z poprawkami dostałam dopiero wczoraj, z adnotacją, że ma być na dzisiaj oddany. Kocham robotę na wczoraj. W okolicach nocnych przypomniałam sobie o angielskim, ale zrobiłam go już rano. Jeżeli ktoś ciekaw posłuchać dwuminutowego wykładu o kości ogonowej, to zapraszam :).

Dzisiaj jeszcze tylko seminarium z chemii i angielski, i wolne, znaczy się czas na anatomię. Pozdrawiam gorąco.

1 komentarze:

Anonimowy pisze...

fajnie że jest opisane